Z początkiem września 2026 roku ze szwedzkich torów zniknie większość nocnych połączeń kolejowych do Niemiec. Szwedzkie koleje państwowe SJ jako przyczynę podjęcia tej decyzji wskazują wycofanie się przez rząd z dotowania pociągów nocnych na trasie do Hamburga i Berlina. Niewykluczone są przy tym kolejne cięcia.
Jak informowaliśmy was niedawno na łamach “Rynku Kolejowego”,
francuski rząd podjął decyzję o wycofaniu się z dotowania pociągów nocnych, które łączyły Paryż ze stolicami Niemiec i Austrii. Przyczyn tej decyzji należy dopatrywać się w coraz bardziej poważnym kryzysie finansów publicznych we Francji, jedna gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że nocne połączenia kolejowe to niełatwy biznes. Dość powiedzieć, że ilość miejsc do leżenia nawet w przypadku relatywnie wysokopojemnych kuszetek będzie mniejsza niż liczba foteli zwykłych wagonów pasażerskich, a koszty obsługi znacznie wyższe (także z uwagi większy personel). Toteż zaoferowanie atrakcyjnej ceny dla pasażera, która jednocześnie zapewniałaby rentowność, jest wyzwaniem.
Z tego powodu duża część nocnych połączeń kolejowych w Europie jest dotowana, tak jak przywołane pociągi pomiędzy Paryżem a Berlinem i Wiedniem.
W Europie Środkowej jedynym przewoźnikiem kolejowym, który uruchamia pociągi z kuszetkami i wagonami sypialnymi komercyjnie, jest RegioJet, który jednak postanowił zrezygnować z popularnego sezonowego pociągu do Rijeki. Choć od pewnego czasu coraz częściej możemy przeczytać o nowych prywatnych przedsięwzięciach w tym obszarze, takich jak niemieckie
European Sleeper oraz
Nox Mobility, czy francuski
Midnight Trains, mówimy tu raczej o małych eksperymentach, a nie dużych projektach. Jedynym sukcesem w tym zakresie w Europie wydaje się więc na razie sieć pociągów nocnych Nightjet, uruchomiona we współpracy z zagranicznymi partnerami przez austriackie koleje federalne ÖBB.
To właśnie na fali sporego sukcesu Nightjetów na przełomie poprzedniej i obecnej dekady pojawiło się wyraźne zainteresowanie nocnymi pociągami ze strony opinii publicznej, polityków, a po części także dużych przewoźników kolejowych w Europie. Przykładowo w roku 2020, podczas trwającej pandemii COVID-19, szwedzki rząd podjął decyzję o uruchomieniu nocnych pociągów do Berlina i Hamburga. Rozpoczęły one kursowanie w dniu 1 września 2022 roku. Jak jednak poinformował “Dagens Nyheter”, przyszły rok przyniesie ich kres – mają one przestać kursować ostatniego dnia sierpnia. Jaka jest przyczyna planowanej likwidacji pociągów nocnych w tej relacji? Koniec dotacji.
Utrzymywanie nocnych połączeń kolejowych było możliwe dzięki rekompensacie, przyznanej przez Trafikverket, czyli państwowego organizatora przewozów. Obowiązuje ona do 31 lipca 2026 roku, jednak szwedzkie koleje państwowe SJ z racji zwiększonego zainteresowania pasażerów w sezonie letnim postanowiły utrzymać pociągi do końca sierpnia. Trzeba jednocześnie podkreślić, że nie jest to całkowity koniec nocnych połączeń kolejowych ze Szwecji do Niemiec – uruchamia je także prywatny Snälltåget (do którego jeszcze wrócimy), ale jeszcze do niedawna znacznie rzadziej (pociągi nocne SJ też zresztą nie kursowały codziennie). Nie oznacza to jednak, że los pociągów nocnych w Szwecji jest na obecnym etapie pewny.
Ministerstwo Transportu i Mieszkalnictwo zleciło bowiem Trafikverket wykonanie całościowej analizy efektywności sieci krajowych pociągów nocnych. Nie należy więc wykluczyć, że nie skończy się na likwidacji SJ EuroNight, bo tak nazywał się pociąg do Hamburga i Berlina. Pewnym optymistycznym akcentem jest wzrost oferowania przez Snälltåget w ostatnim czasie. Do końca października przewoźnik jeździ ze Sztokholmu do Berlina od poniedziałku do soboty, a w wybrane dni także do Drezna. W listopadzie i grudniu przejazdy będą odbywały się jednak wyłącznie w wybrane dni, dobrane pod kątem potrzeb pasażerów wybierających się na jarmarki bożonarodzeniowe.